Wiosenne dymanko

2009-04-19 02:58

 

 

Wiosna pełną gębą. W brzuchu motylki, hormony buzują, aż chce się żyć. I podrywać. I ruchać. I lizać, podgryzać, wsadzać fiuta w napalone usta. Takie to wiosenne przemyślenia chodzą po głowie od pobudki aż do zaśnięcia. Poznałem Kasię. Ją także to świeże, ciepłe powietrze ponosiło, nie potrafiła usiedzieć w miejscu. Nie miałem oporów przed zaproszeniem jej na randkę, lecz to ona uczyniła pierwszy krok do dalszego rozwoju naszej znajomości. Pełnia szczęścia przyszła jednak w tydzień po naszym poznaniu. Wybraliśmy się na wycieczkę do lasu a gdy odeszliśmy w jakiś mniej uczęszczany fragment, ona rzuciła się na mnie i zaczęła namiętnie całować. Nie minęła minuta, gdy jej ręka była już w moich rozpiętych spodniach. Bezwiednie dawałem sobą sterować. Narzuciła takie tempo, że trudno mi było przejąć inicjatywę. Już po chwili tarzaliśmy się w krzakach, trawie, ale też i na środku drogi. Wypróbowałem głębokość jej gardła a ona praktycznie zajeździła mnie na śmierć. I utwierdziłem się w przekonaniu, że nie ma to jak spontaniczne, wiosenne ruchanko na łonie natury.

a_______Uhg/

—————

Powrót